Prokurator z twarzą

Laura Codruța Kövesi to rumuńska prawniczka, absolwentka uniwersytetu Babes – Bolyai, od 2012 r. doktor prawa.

Karierę w wymiarze sprawiedliwości rozpoczęła w 1995 r. jako prokurator w prokuraturze przy sądzie w Sybinie. Cztery lata później powołana na stanowisko prokuratora w prokuraturze przy Trybunale w Sybinie. W 2000 r. awansowała na stanowisko Głównego Prokuratora Biura ds. Zwalczania Korupcji i Przestępczości Zorganizowanej, a w 2006 r. na wniosek ówczesnej minister sprawiedliwości została powołana na stanowisko Prokuratora Generalnego prokuratury przy Wysokim Trybunale Kasacyjnym i Sprawiedliwości.

Laura Codruța Kövesi była pierwszą kobietą i najmłodszym w historii Rumunii prokuratorem generalnym na tym stanowisku (33 lata), jedynym urzędnikiem, który pełnił tę funkcję przez całą kadencję.

15 maja 2013 r. objęła stanowisko naczelnego prokuratora Krajowego Biura Antykorupcyjnego (DNA). W czasie jej urzędowania, Biuro znacząco zwiększyło swoją skuteczność, podnosząc wykrywalność przestępstw korupcyjnych, w tym wśród urzędników samorządowych, wysoko postawionych polityków, ministrów, a także sędziów i prokuratorów. Za jej kadencji liczba skazanych za korupcję w Rumunii – jednym z najbardziej skorumpowanych państw Unii Europejskiej – zdecydowanie wzrosła.

7 kwietnia 2016 r.  przedłużono o kolejne 3 lata kadencję Laury Kövesi na stanowisku naczelnego prokuratora Krajowego Biura Antykorupcyjnego. Jej sukcesy w zarządzaniu Biurem, sprowokowały ataki na nią i rozpoczęły „kampanię oszczerstw” za pośrednictwem środków masowego przekazu. Jej oponenci nazywali ją stalinowskim prokuratorem, jej nazwisko było coraz częściej wymieniane z dodatkiem: „najbardziej znienawidzona kobieta” w Rumunii.  Komentowała to jednym zdaniem: „ najgłośniej krytykują ci, którzy się boją”.

Medialne ataki na jej osobę nie paraliżowały jej działań.  Zapewne siłę dawało jej wsparcie rumuńskiego społeczeństwa i wysokie oceny zaufania społecznego urzędu, którym kierowała. Badania przeprowadzone na początku września 2015 r. pokazały, że aż 60% osób uważało, że DNA realnie i skutecznie angażuje się w walkę z korupcją i ma do niego zaufanie.

W Rumunii taki poziom zaufania do państwowej instytucji to ewenement w porównaniu z 61% dla Rumuńskiego Kościoła Prawosławnego i tylko 11% dla Parlamentu. W tym czasie kraj  zajmował drugie, po Bułgarii, miejsce w Europie pod względem poziomu skorumpowania. Ponad 40 proc. Rumunów było zagrożonych ubóstwem. W działalności DNA obywatele dostrzegli realną szansę na oczyszczenie klasy politycznej, co z kolei pomogłoby wyciągnąć kraj z niekończącego się kryzysu.

Laura Kövesi stworzyła  antidotum na wszystkie narodowe kompleksy i problemy. Stała się narodową bohaterką. W wywiadach wielokrotnie mówiła, że na ulicach, w sklepie, czy w kinie spotykała bardzo życzliwych ludzi, którzy gratulowali jej odwagi i determinacji w ściganiu przestępczości korupcyjnej i przywróceniu wiary w równość wszystkich wobec prawa.

Pozycja Kövesi uległa osłabieniu po wyborach parlamentarnych w grudniu 2016 r. 22 lutego 2018 r. rumuński minister sprawiedliwości, na zorganizowanej przez siebie konferencji prasowej, zaprezentował raport zawierający negatywną ocenę pracy Laury Kövesi. Zwrócono w nim uwagę m.in. na jej krytyczne wypowiedzi pod adresem rządu na arenie międzynarodowej, a także oskarżono ją o nadużywanie władzy, „ręczne sterowanie” śledztwami i fałszowanie dowodów. Minister ogłosił też, że złożył wniosek o zwolnienie Kövesi. Zgodnie z prawem, decyzję w tej sprawie miał podjąć Prezydent Rumunii, po wcześniejszym zasięgnięciu opinii Consiliul Superior al Magistraturii („CSM” – rumuński odpowiednik KRS, obejmujący swą właściwością także prokuratorów). CSM w dniu 27 lutego 2018 r. negatywnie zaopiniowało propozycję zwolnienia skarżącej, a Prezydent na tej podstawie odmówił wydania dekretu usuwającego ją z zajmowanego stanowiska. Minister uznał jednak, że Prezydent nie miał do tego kompetencji, w związku z czym złożył do Sądu Konstytucyjnego wniosek o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego. Ten zaś w dniu 30 maja 2018 r. orzekł, że Prezydent mógł zweryfikować procedurę zwolnienia Laury Kövesi jedynie pod względem formalnym, natomiast nie miał prawa do oceny merytorycznej wniosku Ministra Sprawiedliwości. Z tych powodów nie mógł odmówić uwzględnienia wniosku ministra i był zobowiązany do zwolnienia skarżącej. Prezydent w konsekwencji podporządkował się orzeczeniu i w dniu 9 lipca 2018 r. wydał dekret odwołujący skarżącą z jej dotychczasowego stanowiska.

Laura  Kövesi nie godząc się z tą decyzją w imię zasad i przestrzegania praworządności, 28 grudnia 2018 r. złożyła skargę do ETPC (nr 3594/19), zarzucając władzom rumuńskim naruszenie art. 6 (prawo do sądu), art. 10 (wolność słowa) i art. 13 (prawo do skutecznych środków zaskarżenia) EKPC. Kövesi argumentowała też, że nie miała możliwości zaskarżenia dekretu Prezydenta, ani aktywnego uczestnictwa w postępowaniu przed Sądem Konstytucyjnym. Jej zdaniem, zwolnienie z zajmowanego stanowiska było spowodowane jej krytyką działań legislacyjnych rządów, do której była uprawniona jako naczelny prokurator.

W dniu 10 czerwca 2019 r. Helsińska Fundacja Praw Człowieka przedstawiła przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka opinię przyjaciela sądu w sprawie  odwołania Laury Kövesi ze stanowiska naczelnego prokuratora w rumuńskim organie zajmującym się walką z korupcją. Z komunikatu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka z dnia 11 czerwca 2019 r. wynika, iż zdecydowała się na złożenie opinii w tej sprawie uznając, że może mieć ona znaczenie nie tylko dla Rumunii i doprowadzić do wypracowania pewnych standardów w zakresie ochrony niezależności prokuratorów w wielu innych państwach.

Z opinii amicus curiae HFPC wynika, że sprawa Laury Kövesi powinna być interpretowana z uwzględnieniem standardów niezależności prokuratury i jej znaczenia dla ochrony praw człowieka. Podkreślono, że sprawna i niezależna prokuratura jest jednym z fundamentów krajowego systemu ochrony praw człowieka. Wskazano, że prokuratura upolityczniona nie będzie w stanie wykonywać swoich zadań obiektywnie, zwłaszcza w tych przypadkach, gdy odpowiedzialność za określone naruszenia praw człowieka będą ponosić politycy z rządzącego ugrupowania, a ponadto może być wykorzystywana do wszczynania politycznie motywowanych postępowań karnych. Zdaniem Fundacji, samo istnienie niezależnego sądownictwa nie eliminuje wszystkich zagrożeń wynikających z upolitycznienia prokuratury. Nawet wszczęcie postępowania karnego może wyrządzić podejrzanemu (oskarżonemu) wiele szkód. Ponadto, kontrola sądowa niektórych działań prokuratora, mocno ingerujących w prawa jednostki, ma charakter tylko ex post.

Wskazała, że gwarancje niezależności prokuratury stosunkowo rzadko regulowane są w krajowych konstytucjach lub wiążących traktatach międzynarodowych. Rekomendacje w tym zakresie zawarte są jednak w licznych aktach typu soft-law. Do najważniejszych gwarancji niezależności zaliczono m.in. sprawiedliwy system powołań i awansów, odpowiednie warunki zatrudnienia, ochronę przed arbitralnym zwolnieniem, właściwe ukształtowanie reguł odpowiedzialności dyscyplinarnej oraz zapewnienie prokuratorom prawa do sądu w sprawach dotyczących ich zatrudnienia. Międzynarodowe standardy podkreślają także znaczenie poszanowania wolności słowa prokuratorów, w szczególności w odniesieniu do kwestii związanych z przestrzeganiem zasady rządów prawa.

HFPC zwróciła również uwagę na poważne ograniczenie niezależności prokuratorów wskutek reformy organizacji prokuratury w 2016r. w Polsce. Polegała ona m.in. na połączeniu urzędu  Prokuratora Generalnego i Ministra Sprawiedliwości przy jednoczesnym przyznaniu temu pierwszemu daleko idących uprawnień umożliwiających mu ingerowanie w przebieg konkretnych śledztw. Wskazała, że niezależność prokuratorów jest ograniczana także poprzez działania faktyczne, takie jak inicjowanie postępowań dyscyplinarnych i przenoszenie na stanowiska służbowe w innych miejscach. Zdaniem Fundacji, ograniczenie niezależności prokuratorów może negatywnie odbić się na efektywności postępowań prowadzonych w sprawie potencjalnych naruszeń prawa przez funkcjonariuszy rządu.

Europejski Trybunał Praw Człowieka w wyroku z dnia 05 maja 2020r. przyznał rację skarżącej i stwierdził naruszenie dwóch przepisów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka: art. 6(prawo do sądu) i art.10 (wolność słowa).

W odniesieniu do pierwszego z  nich, ETPC przypomniał, że spory dotyczące odwołania urzędnika publicznego z zajmowanego przezeń stanowiska wchodzą w zakres art. 6 EKPC, o ile prawo krajowe wprost nie wyłącza w tym zakresie dostępu do sądu, a takie wyłączenie jest uzasadnione obiektywnymi względami interesu państwa.

Europejski Trybunał Praw Człowieka dostrzegł, że teoretycznie skarżąca mogła zaskarżyć dekret Prezydenta do sądu administracyjnego, ale sąd ten miał kompetencje jedynie do kontroli formalnej i nie mógł zbadać zasadności usunięcia skarżącej z urzędu od strony merytorycznej. Co istotne, stwierdzając naruszenie art. 6 ust. 1 EKPC, ETPC odwołał się także do rosnącego znaczenia dokumentów Rady Europy i Unii Europejskiej dotyczących konieczności zapewnienia odwoływanym prokuratorom sprawiedliwej procedury sądowej, niezależnej od władzy wykonawczej i ustawodawczej.

Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł także, że doszło do złamania gwarancji wolności słowa. Raport Ministra zawierający wniosek o złożenie Laury Kövesi z urzędu szeroko odwoływał się do jej licznych wypowiedzi krytycznych pod adresem działań legislacyjnych rządu. Trybunał uznał, że skarżąca jako naczelny prokurator Krajowego Biura Antykorupcyjnego była uprawniona do zabierania głosu w sprawach dotyczących reform mogących negatywnie wpływać na niezależność sądownictwa oraz skuteczność zwalczania korupcji. Trybunał przywołał w tym zakresie Rekomendację Komitetu Ministrów Rady Europy z 2000 r., zgodnie z którą prokuratorzy powinni mieć prawo do uczestnictwa debacie publicznej na tematy związane z wymiarem sprawiedliwości i ochroną praw człowieka. Wypowiedzi skarżącej nie stanowiły ataku personalnego, nie wykraczały poza granice ściśle profesjonalnej krytyki. ETPC podkreślił, że odwołanie skarżącej zagrażało także niezależności sądownictwa, gdyż w świetle standardów międzynarodowych niezależność sądów i prokuratorów są ze sobą powiązane. Mogło także wywołać „efekt mrożący”, zniechęcając innych prokuratorów oraz sędziów do zabierania głosu w debacie publicznej.

Laura Kövesi  swoją postawą, determinacją i walecznością, być może wzmocnioną jej wcześniejszą aktywnością sportową pokazała, że pomimo wielu przeszkód, zawsze trzeba iść do przodu, nie kierując się drogowskazami wyznaczanymi przez zmieniających się rządzących, lecz służbą społeczeństwu.

Za swoją niezależność zapłaciła cenę utraty stanowiska, ale dalej walczyła o zasady, praworządność. Znowu wygrała. Po orzeczeniu ETPC, Laura Kövesi powiedziała: „ moje zwolnienie było częścią kampanii zastraszania wymiaru sprawiedliwości, próbującej zniechęcić do walki z korupcją; to orzeczenie wzmacnia pozycję wszystkich europejskich sędziów, broniąc ich przed uznaniową ingerencją polityczną”.

Od 14 października 2019 r. Laura Kövesi jest pierwszym prokuratorem europejskim powołanym na 7 letnią kadencję. Znowu wygrała, mimo oczerniania jej kandydatury przez rząd Rumunii, inicjowania postępowań karnych, łącznie z wydaniem zakazu opuszczania kraju i kontaktów z mediami.

Można żałować, że polski rząd mający wypisane na swoich sztandarach walkę z wyłudzeniami VAT- u, nie przystąpił do prokuratury europejskiej, która ma prowadzić sprawy o przestępstwa związane z nadużyciami finansowymi, korupcją, praniem pieniędzy i poważnymi transgranicznymi oszustwami związanymi z VAT na kwotę powyżej 10 mln euro. Polska w dość kontrowersyjnym, ale typowym dla standardów dzisiejszej prokuratury stanowisku uznała, że regulacje prawne dotyczące funkcjonowania prokuratury europejskiej zawierały niekorzystne rozwiązania, zagrażające niezależności krajowych organów, zajmujących się walką z przestępczością na szkodę interesów finansowych UE.

Z tego powodu kierownictwo Prokuratury nie będzie miało okazji poznać jej szefowej, która byłaby niechętnie widzianym wzorcem niezależności i determinacji. Zapewne taka postawa, nie byłaby do zaakceptowania dla kierownictwa prokuratury, przyzwyczajonego do wydawania poleceń i posłuszeństwa ich wykonania, a nie do dyskusji, kompromisu  i realizowania unijnych uzgodnień. Szczególnie w tych czasach, gdy upolityczniona prokuratura koncentruje znaczną część sił i środków na sprawach najistotniejszych dla rządzących, czy też na prowadzeniu postępowań dotyczących przeciwników politycznych lub zwykłych obywateli uczestniczących w różnych formach protestów w obronie praworządności, gdzie cel polityczny stał się dominujący wobec przepisów prawa i orzecznictwa.

Orzeczenie ETPC jest ważne dla nas polskich prokuratorów, bowiem potwierdza nasze prawo do wolności wypowiedzi, poglądów i zrzeszania się, w tym uczestniczenia w debacie publicznej, dotyczącej ochrony praw człowieka i szeroko rozumianego wymiaru sprawiedliwości. Ponadto nadaje rangę rekomendacjom Rady Europy i Unii Europejskiej, dotyczących europejskich standardów i zasad kształtujących status prokuratora, szczególnie w zakresie zapewnienia odwoływanym prokuratorom sprawiedliwej procedury sądowej, niezależnej od władzy wykonawczej i ustawodawczej.

Prokuraturę tworzą ludzie i to od ich charakteru, odwagi, determinacji i zasad etycznych zależy nasz wizerunek i prestiż w społeczeństwie. Swoją codzienną postawą powinniśmy pokazywać społeczeństwu swoją niezależność, która nie jest uprawnieniem czy przywilejem przyznawanym w naszym interesie, lecz stanowi gwarancję  sprawiedliwego, bezstronnego i skutecznego wymiaru sprawiedliwości i ochrony praw i wolności człowieka. Nie powinniśmy również traktować roty ślubowania jako zbioru pustych frazesów, w której obowiązek stania na straży prawa i strzeżenia praworządności, część z nas, zastąpiła podporządkowaniem partii rządzącej.

Musimy pamiętać, iż żadne benefity oraz doraźne korzyści nie zrekompensują elementarnej uczciwości stając się obciążeniem, którego żaden lifiting w przyszłości nie usunie. W tym kontekście nasuwają się słowa Georga Orwella, które mimo upływu czasu, nie straciły na swojej aktualności:

„Zapamiętajcie, że za nieszczerość i tchórzostwo zawsze trzeba płacić. Nie wyobrażajcie sobie, że przez całe lata można uprawiać służalczą propagandę na rzecz (…) jakiegokolwiek reżimu, a potem powrócić nagle do intelektualnej przyzwoitości”.            As I Please, „Tribune”, 1 września 1944 r.

Katarzyna Kwiatkowska

Lex Super Omnia
Stowarzyszenie Prokuratorów "Lex Super Omnia" to polska organizacja, skupiająca niezależnych prokuratorów. Jej celem jest promowanie wartości niezależności prokuratury oraz utrzymanie standardów etycznych w służbie sprawiedliwości. W ostatnich latach stowarzyszenie aktywnie uczestniczyło w działaniach na rzecz niezależności prokuratury w Polsce, angażując się m.in. w inicjatywy wspierające akcję pomocy sędziom.