959 prokuratorów w delegacji, czyli droga armia Ziobry

Nie przegapiliśmy artykułu redaktor Ewy Ivanovej o kosztach delegacji. Zastanawialiśmy się  nad komentarzem do tekstu, który był cytowany również przez inne media. Autorka przedstawia konsekwencje finansowe delegacjozy, która była w prokuraturze dostrzegana i leczona do marca 2016 roku. Pewnie można wyliczyć koszty statystycznej sprawy prowadzonej „za Seremeta” i obecnie. LSO to zrobi.  Stowarzyszenie  podkreśla skutki psychiczne choroby delegacyjnej. System delegacji dedykowany „znajomym i przyjaciołom królika” wywołuje rozgoryczenie i powoduje upadek morale prokuratorów. „Za Seremeta” delegacja nie przesądzała o niczym, gdyż o awansie prokuratorów decydowała Krajowa Rada Prokuratury. Obecnie jest to obietnica awansu. Awans na wyższe stanowisko jest całkowicie uznaniowy. Delegowana jest prokuratorska młodzież. Pomijani są dojrzali zawodowo i życiowo prokuratorzy.

Młodszym i delegowanym koleżankom i kolegom proponujemy test kompetencji. Zażądajcie wydania przez przełożonych polecenia na piśmie i jego uzasadnienia, domagajcie się więcej czasu na podjęcie istotnych decyzji w śledztwach lub opracowanie stanowisk prawnych. Reakcja przełożonych uświadomi wam, czy w cenie delegacji są wasze kompetencje, czy też uległość.

 

O tym, jak budżet traci miliony, bo co szósty prokurator wykonuje obowiązki poza macierzystą prokuraturą, red. Ewa Ivanova napisała w Gazecie Wyborczej 21 lutego 2018 r. Przypomniała, że w styczniu tego roku na 5790 prokuratorów w delegacji było aż 959 osób.

Delegacje wiążą się z dodatkowymi kosztami – Na przykład prokuratorzy delegowani do Prokuratury Krajowej otrzymują dodatki funkcyjny i specjalny. Najwyższy dodatek specjalny dostają ci delegowani do Wydziału Spraw Wewnętrznych (ścigającego sędziów i prokuratorów) lub do zespołu smoleńskiego – odpowiednio 30 i 37 proc. sumy wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego miesięcznie brutto. Do tego osoby pracujące poza miejscem zamieszkania dostają zwrot kosztów podróżowania i dodatki mieszkaniowe – co miesiąc ok. 3 tys. zł.

Delegowani często otrzymują ważne sprawy. W Prokuraturze Krajowej prowadzą śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej. Sprawę Władysława Frasyniuka o czynną napaść na policjanta prowadzi Michał Gołda, delegowany do Prokuratury Okręgowej w Warszawie z Prokuratury Rejonowej w Pruszkowie. Maryla Potrzyszcz-Doraczyńska, prokurator delegowana do Prokuratury Okręgowej w Warszawie z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Żoliborz, dostała sprawę dotyczącą „publicznego znieważenia konstytucyjnego organu RP”, czyli prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej tekstem „Wyborczej” zatytułowanym „Specsłużby w Trybunale?”. A śledztwo w sprawie nieopublikowania wyroku TK z 9 marca 2016 r. umorzył prokurator Tomasz Kuroszczyk – delegowany na warszawską Pragę z Prokuratury Rejonowej w Sochaczewie.

Autorka artykułu przypomina, że delegacje to sposób na ręczne zarządzanie prokuratorami, bo zasady delegowania są całkowicie uznaniowe. Czasem delegacja to substytut awansu, czasem zesłanie w celu „utemperowania” niepokornych. Prokuratura Krajowa odmówiła podania, jak wielu prokuratorów zostało wysłanych w delegację bez swojej zgody, choć jeszcze w marcu 2017 r. informowała, że było ich 160.

Cały artykuł znajduje się na stronie internetowej Gazety Wyborczej. Link tutaj.

 

 

Lex Super Omnia
Stowarzyszenie Prokuratorów "Lex Super Omnia" to polska organizacja, skupiająca niezależnych prokuratorów. Jej celem jest promowanie wartości niezależności prokuratury oraz utrzymanie standardów etycznych w służbie sprawiedliwości. W ostatnich latach stowarzyszenie aktywnie uczestniczyło w działaniach na rzecz niezależności prokuratury w Polsce, angażując się m.in. w inicjatywy wspierające akcję pomocy sędziom.