Prokurator miły dla niepełnosprawnego!
Zapewne również do Państwa dotarło pismo Dyrektora Biura Prezydialnego Prokuratury Krajowej z 10 stycznia 2018 r. chwalące prokuratorów za stosowanie dobrych praktyk w zakresie przyjęć osób z niepełnosprawnościami, mimo utrudnień architektonicznych i to w dodatku bez generowania dodatkowych kosztów.
Dyrektor Biura Prezydialnego za przykład podaje tych prokuratorów, którzy wykonują czynności procesowe w miejscach dostosowanych do potrzeb osób z niepełnosprawnościami – mimo niedostępności budynków prokuratury – w tym w ich miejscach zamieszkania, czy w pomieszczeniach na parterze, należących do innych użytkowników budynków. Wychwala tych, którzy powołują tłumaczy języka migowego lub innych adekwatnych systemów porozumiewania się. Wskazuje też jako pozytywne działania w postaci opracowania dostępnej strony internetowej, zamontowania wideofonu lub dzwonka, wydzielenia miejsc parkingowych dla osób z niepełnosprawnością, likwidowania progów i stopni utrudniających poruszanie się, planowania zmian architektonicznych przy remontach lub kupnie budynku, choć osobiście nie bardzo sobie mogę wyobrazić, jak wprowadzanie tych ostatnich ułatwień może się odbywać bezkosztowo, ale chwała szefom jednostek, które to robią.
Całe pismo utrzymane jest w tonacji: robicie dobrze, róbcie lepiej, korzystając ze wskazówek organizacji pozarządowych działających na rzecz osób z niepełnosprawnościami czy PFRONu. Jednakże w piśmie brak całkowicie wskazania, że Prokuratura Krajowa ma pomysł na systemowe rozwiązania na rzecz osób z niepełnosprawnościami celem zapewnienia im dostępności do wszystkich jednostek prokuratury i zagwarantowania im pełnego uczestnictwa w czynnościach procesowych czy też banalnie egzekwowania praw uczestników postępowania karnego na etapie postępowania przygotowawczego. W zasadzie jedyną propozycją takich systemowych zmian jest wprowadzenie do programu stażu urzędniczego umiejętności związanych z obsługą klienta z niepełnosprawnością, w tym umiejętności komunikacji, radzenia sobie w sytuacjach trudnych, asertywności czy nawiązywania kontaktu z osobami z niepełnosprawnościami bez przekraczania ich granic.
Zaczynając od końca, warto zapytać, dlaczego tego typu szkolenia mają się odbywać wyłącznie w ramach stażu urzędniczego. Dlaczego nie planuje się ich w ramach aplikacji, czy też kształcenia ustawicznego urzędników, personelu pomocniczego, asesorów i samych prokuratorów. Każdy w prokuraturze ma szansę kontaktu z osobami z bardzo różnymi niepełnosprawnościami, tak urzędnik, jak i prokurator. Większość z nas w czasie swojej edukacji nie miała szansy nabycia wiedzy dotyczącej niepełnosprawności ani umiejętności poprawnego komunikowania się z osobami z niepełnosprawnością. Każdy powinien więc tego typu szkolenie przejść, pomijając już nawet kwestie związane z asertywnością, umiejętnościami radzenia sobie w sytuacjach trudnych czy technikami komunikacji interpersonalnej, które przydają się każdemu w każdych okolicznościach, niezależnie od kontaktu z osobami z niepełnosprawnością. W prokuraturze zaś, mając na uwadze ilość stresu przeżywanego w pracy na co dzień, kształcenie tych umiejętności miękkich powinno być stałym elementem dbania o pracownika.
Jednakże nie można poprzestać na edukacji o niepełnosprawnościach, prawach osób z niepełnosprawnościami i prawidłowej komunikacji z tymi osobami, choć jest ona bardzo ważna i stanowi jeden z podstawowych obowiązków Państwa w odniesieniu nie tylko do urzędników, ale całego społeczeństwa, co wprost wynika z art. 8 Konwencji ONZ o Prawach Osób z Niepełnosprawnościami z 2006 r., ratyfikowanej przez Polskę w 2012 r. (Dz. U. poz. 1169), a w odniesieniu do pracowników wymiaru sprawiedliwości – z art. 13 ust. 2 tej Konwencji.
Obowiązki Państwa w odniesieniu do osób z niepełnosprawnościami wynikające z Konwencji ONZ są dużo szersze i wymagają – mimo niechęci ze strony Biura Prezydialnego Prokuratury Krajowej – zarówno działania systemowego, jak i nakładów finansowych.
Skupmy się tylko na dwóch z tych obowiązków: dostępności architektonicznej (art. 9 ust. 1 lit. a Konwencji) oraz dostępu do sądu, czy raczej do szeroko pojętego wymiaru sprawiedliwości (art. 13 ust. 1 Konwencji), także w kontekście dostępu do informacji i komunikacji w ramach procesu karnego (art. 9 ust. 1 lit. b Konwencji).
1. Dostępność architektoniczna budynków prokuratury
Jak bardzo niedostępna jest przeciętna prokuratura dla osób z problemami w poruszaniu się, wie każdy prokurator. Do rzadkości należą jednostki, do których można się dostać z poziomu chodnika i które posiadają windę. W niektórych prokuraturach korytarze są wręcz tak wąskie i stoją na nich szafy, kserokopiarki i inne sprzęty, że osoba na wózku po prostu nimi nie przejedzie, bo się nie zmieści. O toaletach dla osób z niepełnosprawnościami nie ma w ogóle co marzyć. I nie zależy to od poziomu prokuratury – równie niedostępne są prokuratury okręgowe, czy regionalne. Chlubnym wyjątkiem jest – na szczęście – obecna siedziba Prokuratury Krajowej.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że Regulamin wewnętrznego urzędowania powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury z 14 kwietnia 2016 r. (Dz. U. poz. 508) w § 5 ust. 3 mówi wprost, że pomieszczenia użytkowe prokuratury powinny być, w miarę możliwości, dostępne dla osób z niepełnosprawnościami. Niestety, oprócz wprowadzenia tego zapisu, nic się nie robi dla jego realizacji, kryjąc się za pojęciem „w miarę możliwości”, a więc za sugestią braku takiego obowiązku, gdy takich możliwości nie ma, co na leży czytać: „gdy nie ma na to pieniędzy”, czyli praktycznie zawsze. Pamiętam wizytę przewodniczącego związków zawodowych prokuratorów i urzędników prokuratury w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Mokotów, który całkowitą niedostępność budynku, gdzie mieści się ta jednostka, dla osób z problemami w poruszaniu się, osób starszych czy osób z dziećmi w wózkach, skwitował jedynie wzruszeniem ramionami i stwierdzeniem, że 4/5 jednostek prokuratury w Polsce tak wygląda. Nie jest to jednak żadne usprawiedliwienie, a jedynie wskazanie ogromu problemu.
Jakoś przez ostatnie lata większość budynków sądów, czy zasadnicza część komend policji mogła zostać przystosowana do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Wybudowano podjazdy, windy, stworzono pokoje przesłuchań na parterze, dostosowano toalety. W prokuraturze – poza kilkoma przykładami nowo zakupionych dla potrzeb prokuratury budynków – nie zrobiono w tym kierunku nic. Nie robi się nic także obecnie.
Na marginesie warto w tym miejscu wspomnieć o jednostkach prokuratury, w których warunki są wręcz niegodne, nie tylko powagi urzędu, ale wręcz higieny i bezpieczeństwa pracy, gdzie prokuratorzy i pozostali pracownicy gnieżdżą się kątem na policji, w sądzie lub jakimś urzędzie w zbyt małych pomieszczeniach, niespełniających norm bhp, gdzie nie ma dobrej wentylacji, a stropy niebezpiecznie uginają się pod ciężarem akt (żeby wymienić tylko prokuratury rejonowe w Grodzisku Mazowieckim, Legionowie, czy choćby wspomnianą już Warszawa-Mokotów). W tych budynkach liczne schody i brak windy zdają się wręcz nieistotnym problemem. Symptomatyczne są również przypadki z ostatnich lat, kiedy niektóre jednostki prokuratur rejonowych przeżyły katastrofy budowlane i gdy na barkach prokuratorów rejonowych (mimo braku budżetu i uprawnień do podpisania jakiejkolwiek umowy) – w dosłownym tego słowa znaczeniu – leżało znalezienie siedziby zastępczej (jak było w Prokuraturze Rejonowej w Żyrardowie), spakowanie akt, mebli i wszystkich rzeczy, a często nawet własnoręczne ich przeniesienie do nowej siedziby (co przeżyli prokuratorzy Prokuratury Rejonowej w Krotoszynie). Jeśli nie dbamy o własnych pracowników i godność instytucji, to niby dlaczego mamy się przejmować jej klientami z niepełnosprawnością?
Najsmutniejsze z tego jest, że nie ma co oczekiwać, iż w najbliższych latach tak kwestia ulegnie poprawie. Cóż bowiem robi Prokuratura Krajowa w ramach inwestycji budowlanych? Kupuje nową siedzibę dla siebie! Przypomnę, że obecne budynki wynajmowane przez Prokuraturę Krajową są w pełni dostępne dla osób z niepełnosprawnością ruchu: mają podjazdy i windy oraz szerokie przestronne korytarze (no, może w wyjątkiem części zajmowanej przez sąd dyscyplinarny, gdzie klienci – choć przecież mogą wobec jawności postępowań przygotowawczych – raczej nagminnie nie przychodzą). Na nową, własną siedzibę Prokuratury Krajowej przeznaczono dodatkowych 140 mln w budżecie (a ja naiwnie myślałam, że jak dojdzie do połączenia Ministra Sprawiedliwości z Prokuratorem Generalnym, to oba urzędy zostaną znowu połączone w tym samym budynku, co przed 2010 r., jednak jak wiadomo, biurokracja ma skłonności do nieuchronnego pączkowania…). Tylko, co będą mieli z tego klienci z niepełnosprawnościami i pracownicy prokuratur rejonowych, okręgowych czy regionalnych? Tym pierwszym pozostaje tylko jedno: składanie zawiadomień bezpośrednio do Prokuratury Krajowej i żądanie przesłuchania w jej siedzibie (o ile uda im się znaleźć dostępny środek transportu, by dojechać do Warszawy). Tym ostatnim: dążenie do najwyższego awansu 😉
2. Dostępność postępowania karnego dla osób z niepełnosprawnościami
Wskazywane przez Dyrektora Biura Prezydialnego Prokuratury Krajowej jako pozytywny przykład działań na rzecz osób z niepełnosprawnościami przybieranie przez prokuratorów do przesłuchania osób niesłyszących lub niemówiących tłumaczy języka migowego, systemu dla głuchoniewidomych czy innych alternatywnych systemów porozumiewania się jest po prostu naszym obowiązkiem. Nota bene, jednym z nielicznych obowiązków wynikających wprost z przewidzianych w kodeksie postępowania karnego praw osób z niepełnosprawnościami. Nie ma się więc czym chwalić, że przestrzegamy obowiązujących nas przepisów.
Prawdziwym problemem nie jest jednak kwestia tłumaczenia przesłuchań (pomijając oczywiście zbyt małą ilość tłumaczy z różnych systemów komunikowania się), ale dostępność do akt postępowania i pism procesowych. Pomijam nawet fakt, że w aktach wciąż zdarzają się protokoły pisane ręcznie, które często nawet dla osób bez niepełnosprawności wzroku są trudne do rozszyfrowania. Jednakże dla osoby niewidzącej, czy nieumiejącej czytać (ze względu choćby na stopień niepełnosprawności intelektualnej), także drukowany dokument jest całkowicie niedostępny. Konwencja ONZ o Prawach Osób z Niepełnosprawnościami w art. 21 lit. b wymaga od Państw-Stron zaakceptowania w sytuacjach oficjalnych – a na pewno do takich należy postępowanie karne – by osoba z niepełnosprawnością posługiwała się wybranym przez nią systemem komunikacji, w tym pismem Braille’a, słuchowymi środkami przekazu, a przede wszystkim językiem prostym i zrozumiałym (tzw. systemem „easy-to-read”). Nie zdarzyło mi się widzieć doręczenia postanowienia przetłumaczonego na system Braille’a albo nagranego w formie audio, nie wspominając już posługiwaniu się w decyzjach procesowych językiem łatwym do zrozumienia, czy choćby dużą czcionką. Wręcz przeciwnie, byłam świadkiem odmowy wglądu w akta asystentowi osoby z niepełnosprawnością wzroku, pod pretekstem, że nie jest on stroną postępowania, przy jednoczesnym formalnym udzieleniu tego uprawnienia pokrzywdzonemu z niepełnosprawnością, dla którego taki dostęp, bez zapewnienia osoby „czytacza” był fikcją, jeśli wręcz nie obraźliwym potraktowaniem.
Oczywiście, dostępność do akt także dla osób z niepełnosprawnością wzroku zwiększy digitalizacja, gdy wreszcie dojdziemy do realizacji tego projektu też na poziomie prokuratur rejonowych. Jednakże nie należy zapominać, że digitalizacja akt ułatwi zapoznanie się z nimi jedynie osobom mających dostęp do nowych technologii. Osoby z niepełnosprawnościami w dużym odsetku należą w naszym społeczeństwie do osób marginalizowanych, które często nie mają dostępu do Internetu czy komputera z funkcją czytania tekstu. Im digitalizacja nie pomoże. Co więcej, nie rozwiąże ona problemu zrozumienia tekstu przeczytanego. Przyznaję, że bardzo często uproszczenie naszych decyzji jest trudne lub wręcz wykonalne. Dlatego nie do przecenienia jest zapewnienie osobie z niepełnosprawnością obecności osoby trzeciej, która jej przeczyta akta, wytłumaczy ich treść, napisze za nią odwołanie, wystąpi z nią w sądzie itp. Problem polega na tym, że w zasadzie nie ma obecnie możliwości ustanowienia dla osoby z niepełnosprawnością pełnomocnika z urzędu (chyba że mówimy o podejrzanym, to oczywiście jego ograniczenia wzorku, słuchu czy niepełnosprawność intelektualna stanowi jak najbardziej przesłankę do obrony z urzędu). Pokrzywdzony może otrzymać takiego pełnomocnika jedynie na swój wniosek i wyłącznie z powodu niskich dochodów, a nie ze względu na niepełnosprawności. Co więcej, prokurator nie bardzo ma podstawę do samodzielnego wnioskowania o takiego pełnomocnika – bez inicjatywy pokrzywdzonego. Mnie co prawda zdarzyło się to kilka razy uczynić, z powołaniem wprost na Konwencję ONZ, i chwała sądom, które wtedy takiego pełnomocnika przyznały.
Mimo tych ustawowych ograniczeń, myślę, że warto pamiętać o art. 51 § 3 k.p.k. i dopuszczać w przypadku pokrzywdzonego z niepełnosprawnością, niezależnie od jej rodzaju i stopnia, o ile faktycznie ogranicza go ona w samodzielnym egzekwowaniu swoich praw w procesie, wykonywanie lub współwykonywanie jego uprawnień przez osobę najbliższą, albo po prostu przez niego wybraną (asystenta), nieprzywiązując zbytniej wagi do definicji pojęcia „pozostawanie pod pieczą”.
Także w sytuacjach, gdy pokrzywdzony nie ma w swoim otoczeniu nikogo, kto mógłby te prawa w jego imieniu wykonywać (np. nie ma rodziny, a z powodu niepełnosprawności, także często wynikającej z danego przestępstwa, jak choćby z ciężkiego pobicia, nie ma z nim kontaktu albo jest on bardzo utrudniony), myślę, że warto występować do sądu rodzinnego o powołanie kuratora procesowego, podobnie jak to czynimy przy dzieciach, których nie mogą reprezentować rodzice. Mamy przecież do tego postawę prawną w art. 183 § 1 k.r.o., który dotyczy kuratora dla osoby z niepełnosprawnością. Przyznaję się, że również takiego kuratora w procesie karnym nigdy jeszcze nie widziałam.
Gdyby Dyrektor Biura Prezydialnego Prokuratury Krajowej chwalił nas za tego typu inicjatywy, jak wnioskowanie o pełnomocnika z urzędu czy kuratora procesowego lub dopuszczanie reprezentacji lub asysty na podstawie art. 51 § 3 k.p.k., uznałabym to za prawdziwy komplement, że twórczo wykorzystujemy niedoskonałe prawo na rzecz i dla dobra osób z niepełnosprawnościami. Jednak chwali on nas wyłącznie za rzeczy oczywiste i za codzienne radzenie sobie z trudną rzeczywistością zawodową. Tak sformułowane pismo jak dokument z 10 stycznia 2018 r. stanowi dla mnie wyłącznie przesłanie, że nic się nie zmieni, że nie będzie nakładów finansowych na dostępność prokuratur, że nie będzie inicjatyw ustawodawczych zmierzających do dostosowania procedury karnej do rzeczywistej realizacji Konwencji ONZ o Prawach Osób z Niepełnosprawnościami, że nie będzie szkoleń z komunikacji i wsparcia psychologicznego dla wszystkich pracowników prokuratury.
To dla mnie osobiście bardzo smutne przesłanie, zarówno jako dla prokuratora, jak i osoby, która od dwudziestu lat naukowo zajmuje się prawami osób z niepełnosprawnościami i ich promocją. Jeśli Dyrektor Biura Prezydialnego chciał zrobić dobry PR Prokuraturze Krajowej, że jest pełnomocnik ds. osób z niepełnosprawnościami i że według jego wiedzy jesteśmy świetni w respektowaniu praw tej grupy naszych klientów, to mu się to nie udało. Nie da się bowiem zasłonić paroma komunałami braku systemowej i długofalowej polityki na rzecz pełnego włączenia osób z niepełnosprawnościami w życie społeczne w kontekście działań prokuratury i szeroko pojętego wymiaru sprawiedliwości, zgodnie z ideologią równego traktowania i racjonalnego dostosowania świata (a więc także prokuratury) do potrzeb osób z niepełnosprawnościami celem umożliwienia im egzekwowania i korzystania z wszystkich praw człowieka i fundamentalnych swobód, czego wprost wymaga od nas Konwencja ONZ, Efekt jest wtedy przeciwny – wręcz obraźliwy dla osób z niepełnosprawnościami i dla nas samych, prokuratorów i pracowników prokuratury, którzy staramy się mimo wszystko szanować godność klientów z niepełnosprawnościami.
Jeśli jednak prokuratura jako instytucja nie jest gotowa zatrudnić w swoim gronie osób z niepełnosprawnościami (czego najwstydliwszym dowodem jest wyrok Sądu Najwyższego z 12 kwietnia 2012 r., sygn. II PK 218/11, dotyczący odmowy mianowania na stanowisko prokuratorskie asesorki na wózku), trudno oczekiwać, że będzie dokonywała nakładów na rzecz prawdziwego dostosowania swojej instytucji i postępowania karnego do ich potrzeb i możliwości.
dr Małgorzata Szeroczyńska
prokurator Prokuratury Rejonowej w Żyrardowie