Wygrana prokurator Katarzyny Kwiatkowskiej z prokuraturą
W połowie stycznia ubiegłego roku 7 prokuratorów z dnia na dzień zostało oddelegowanych do jednostek oddalonych o setki kilometrów od ich miejsc zamieszkania. Znalazło się wśród nich 4 członków Stowarzyszenia Lex Super Omnia, w tym troje jego zarządu, uwzględniając Panią Prezes Katarzynę Kwiatkowską. Dwoje z nich zdecydowało się wytoczyć powództwa sądowe przed sądami pracy, przy czym nasza koleżanka stojąca na czele niezależnych prokuratorów pozwała Prokuraturę Krajową oraz Prokuraturą Okręgową Warszawa-Praga o odszkodowanie w związku z naruszeniem zasad równego traktowania. Miałem przyjemność w imieniu Stowarzyszenia reprezentować Panią prokurator jako interwenient uboczny podczas całego postępowania.
Wczoraj zapadł wyrok w jej sprawie.
Po przeprowadzeniu rozprawy, która z uwagi na epidemię w całości odbyła się w formule zdalnej, Sąd stwierdzając, że Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski dopuścił się wobec Katarzyny Kwiatkowskiej kwalifikowanego nierównego traktowania w postaci dyskryminacji, zasądził na jej rzecz od aktualnego pracodawcy (Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie) kwotę 16 800 zł tytułem odszkodowania. Sąd uznając, że sprawa ma charakter precedensowy, podjął się jej rozpoznania w składzie 3 sędziów zawodowych.
Wyrok ten ma bardzo istotne znaczenie nie tylko w kwestii delegacji prokuratorów, ale także innych zagadnień wynikających z ich stosunku pracy.
Sąd całkowicie odrzucił argumentację Prokuratury Krajowej, że delegacja prokuratora jest w istocie prerogatywą administracyjną państwa, której sąd pracy w żaden sposób nie może badać. Wskazał na treść art. 101 ustawy Prawo o prokuraturze, który przyznaje sądowi takie uprawnienia. Uznał, że to na faktycznym pracodawcy, jakim jest Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga w Warszawie spoczywa odpowiedzialność odszkodowawcza, niezależnie od tego, że czynności sprawcze podejmował były Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski.
Sąd przyznał, że delegowanie miało charakter faktycznej degradacji, gdyż było to delegowanie doświadczonego prokuratora do jednostki niższego szczebla i tym samym stanowiło nierówne traktowanie. Niezależnie od tego, że – jak stwierdził Sąd – trudno jest podważyć legalność aktu władczego, to sąd pracy może zbadać, czy delegacja nie ma charakteru nadużycia prawa. Wbrew twierdzeniom Bogdana Święczkowskiego zawartych w jego zeznaniach, Sąd przyjął, że cała idea dyskryminacji zasadza się na tym, że nie wystarczy powoływać się na legalność działania, albowiem coś, co na pierwszy rzut oka formalnie jest zgodne z prawem, może nosić cechy nierównego traktowania, stojącego w sprzeczności z zasadami współżycia.
Niezależnie od tego, czy decyzja była podjęta legalnie i czy ustawa przewidywała konieczność sporządzenia uzasadnienia, to z chwilą podniesienia zarzutu dyskryminacji do pozwanego należy przedstawienie w toku sporu argumentacji w postaci obiektywnych przesłanek takiego, a nie innego potraktowania pracownika, a strony pozwane w procesie prokurator Katarzyny Kwiatkowskiej tego nie dokonały. Sąd, pomimo przesłuchania wielu prokuratorów nie usłyszał, czym tak naprawdę kierowano się dokonując delegacji prokuratora. Sąd nie uwzględnił w kontekście wartości dowodowej przedłożonego przez stronę pozwaną dokumentu sporządzonego blisko 7 miesięcy po oddelegowaniu Pani prokurator, w którym przedstawiono powody delegacji, wskazując, że nie został on poparty materiałami źródłowymi. To właśnie strona pozwana (Prokuratura Krajowa oraz Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga) powinna była przedstawić dowody na obiektywne przesłanki, które legły u podstaw delegacji Katarzyny Kwiatkowskiej.
Sąd ustalił, że w niniejszej sprawie zaistniał kwalifikowany typ nierównego traktowania w postaci dyskryminacji ustalając, że jego kryterium była przynależność powódki do Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia. Prokuratura Krajowa nie przedstawia w tej sprawie jakichkolwiek dowodów, które potrafiłyby w sposób logiczny wytłumaczyć zbieżność w dacie delegowania 7 osób, w tym 3 członków Zarządu Stowarzyszenia. Sąd w tym zakresie uznał za niewiarygodną treść zeznań Bogdana Święczkowskiego, który z rubasznym uśmiechem stwierdził, że nic nie wiedział na temat działalności Stowarzyszenia. Ustalając kwotę zadośćuczynienia za poniesioną szkodę o charakterze niemajątkowym Sąd przyjął, że należy oszacować ją jako 6 krotność minimalnego miesięcznego wynagrodzenia. Stwierdził, że oddelegowanie, uwzględniając pozycję zawodową powódki godziło w jej godność pracowniczą i stanowiło upokorzenie.
Wskazane orzeczenie pozostaje nieprawomocne, a jeden z sędziów orzekających w sprawie złożył zdanie odrębne.
Wyrok ten jest bardzo istotny dla wszystkich prokuratorów, którzy w oparciu o „przetartą” przez panią prokurator Katarzynę Kwiatkowską drogę będą mogli skarżyć decyzje o ich delegowaniu wydane przez Bogdana Święczkowskiego na początku 2021 roku, jak i inne, podejmowane w przyszłości. W końcu od zdarzenia upłynął dopiero rok.
Wydane orzeczenie jest także bardzo ważne w kontekście słów Andrzeja Dudy wypowiedzianych podczas wywiadu dla stacji TVN 24. Doktor prawa zajmujący urząd Prezydenta miał przecież stwierdzić, że „Jeżeli Państwu prokuratorom jest tak bardzo źle, to ja problemu nie widzę. Są inne możliwości, niekoniecznie trzeba pracować w państwowym prawniczym zawodzie, można być adwokatem, można być radcą prawnym, notariuszem”.
Pozostaje mieć nadzieję, że w świetle tego rozstrzygnięcia Pan prezydent przy komentowaniu podobnych szykan stosowanych wobec niezależnych prokuratorów wykaże się większą refleksją.
Zwłaszcza, że jak podkreślał to kilkakrotnie, cały czas się uczy.
Jacek Bilewicz – członek zarządu Stowarzyszenia Lex Super Omnia