LSO wspomina Danusię
Wszyscy zapewne zapamiętamy ostatnie słowa, które Pani Prokurator Danuta Drösler skierowała do zgromadzonych na pierwszym Walnym Zebraniu Członków Stowarzyszenia Prokuratorów „Lex Super Omnia” w dniu 27 maja 2017 roku. Wystąpienie Naszej Koleżanki, jakże przejmujące, niosło duży ładunek siły i otuchy, która pojawiła się wraz z ponowioną po raz kolejny deklaracją niesienia pomocy innym. To były Jej ostatnie słowa wypowiedziane w tamtym gronie. Jak zawsze mówiła pięknie i to określenie oddaje czar, a wręcz magię Jej słów.
Kim była Danuta Drösler, skoro paraliżująca wiadomość o Jej nagłym odejściu obiegła prokuratorski świat i poruszyła wszystkich do głębi?
Prokuratura nie była Jej pierwszym wyborem, ale postawiwszy swoje pierwsze kroki w Prokuraturze Rejonowej w Żyrardowie, pozostała wierna prokuraturze do końca swoich dni. Doświadczenie prokuratorskie pogłębiała w Prokuraturze Okręgowej w Skierniewicach, a zwieńczeniem kariery było stanowisko prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, które przez 18 lat pracowicie i godnie zajmowała.
„Była przez chwilę moim patronem na aplikacji prokuratorskiej, którą odbywałem w Skierniewicach 26 lat temu” – wspomina prokurator – „Pamiętam, jak po zdanym egzaminie prokuratorskim brakowało etatów w moim rejonie, a Danka ze wszystkich sił próbowała mi pomóc. Nie udało się, ale naprawdę bardzo tego chciała. Zapamiętałem Ją jako dobrego człowieka, pomagającego innym.”
Właśnie idea niesienia pomocy wpisała się w tło aktywności Naszej Koleżanki. W 1989 roku w okresie transformacji ustrojowej w Polsce współtworzyła Związek Zawodowy Pracowników Prokuratury RP i była wiceprzewodniczącą tego związku przez kolejne dwie kadencje.
Jej wysoko oceniany profesjonalizm zawodowy i bezkompromisowość zaowocowały bez mała 10 lat później powierzeniem Jej zadań pierwszego Rzecznika Dyscyplinarnego Prokuratora Generalnego. „Ogromnie przyzwoita i uczciwa, rzetelna i pryncypialna” – wskazuje na atuty Pani Prokurator Danuty Drösler jedna z Jej bliskich koleżanek, które to cechy predestynowały Ją do sprostania tymże zadaniom, jakże trudnym i odpowiedzialnym.
„Dyscyplinowanie” prokuratorów nie pozbawiło Ją poparcia w środowisku. Przez dwie kadencje była członkiem Krajowej Rady Prokuratury, a uprzednio wieloletnim członkiem Rady Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym.
„Prokuratorzy Ją szanowali, mimo występujących niekiedy różnic poglądowych” – dochodziły głosy prokuratorów różnych szczebli – „Miała odwagę powiedzieć prawdę prosto w twarz”.
Jako wykładowca w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury z zakresu postępowania karnego i etyki zawodu, przekazywała swoją wiedzę i wpajała zasady, którym sama była przez całe życie wierna. Odnalazła się także z powodzeniem jako wykładowca z dziedziny procesu karnego na studiach podyplomowych na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego.
Ale wśród licznych zasług Pani Prokurator powraca Jej wyjątkowa osobowość. „Danusia to osoba o ogromnej wrażliwości, co powodowało, że zawsze stawała po stronie słabszych” – mówi z trudem powstrzymując łzy Jej przyjaciółka – „Wielokrotnie była ustanawiana jako obrońca w postępowaniach dyscyplinarnych, nikt nie mógł Jej złamać na drodze dochodzeniu do sprawiedliwość. W istocie wielu prokuratorów powierzało obronę swoich praw Pani Prokurator Danucie Drösler, ufając, nie bez powodu, że dla słusznej idei poświęci całą swoją energię, wiedzę i doświadczenie.
„Za wszystko, co zrobiła dla naszej profesji, za poświęcenie, za swoje serce zasługuje na pamięć i uznanie” – konkluduje kolejny prokurator. A Ci, którzy znali Ją bliżej mówią: „Bardzo ciepła i zaangażowana dla rodziny, rodzina była dla Niej ogromną wartością”.
W 2014 roku prokurator Danuta Drösler przeszła w stan spoczynku, nie zerwała jednak swoich związków z prokuraturą i nie zaniechała działań na rzecz potrzebujących. Swoją nieustającą troskę o prokuraturę wyraziła najpełniej, włączając się aktywnie w założenie Stowarzyszenia Prokuratorów „Lex Super Omnia”.
„Snuła takie plany…” – wyraża żal jeden z członków stowarzyszenia. W żalu pogrążają się inni prokuratorzy, którzy po stanie zaskoczenia i niedowierzania, już odczuwają dotkliwy brak naszej Drogiej Koleżanki.