Rzecznik praw obywatelskich wycofał z Trybunału Konstytucyjnego wniosek z 2016 r. o zbadanie zgodności Prawa o prokuraturze z Konstytucją
W komunikacie na stronie internetowej Rzecznika Praw Obywatelskich czytamy, że o wycofaniu swego wniosku do TK z 18 kwietnia 2016 r. (sygn. akt K 19/16) Rzecznik Praw Obywatelskich poinformował Trybunał w piśmie z 17 października 2018 r. Zarazem wniósł o umorzenie postępowania w tej sprawie.
W marcu 2018 r. RPO wycofał z Trybunału wniosek, w którym kwestionował znowelizowane w 2016 r. przez PiS zasady prowadzenia inwigilacji. W kwietniu wycofał sprawę tzw. owoców zatrutego drzewa – czyli dopuszczania przed sądem dowodów zdobytych nielegalnie przez służby specjalne. W tym samym miesiącu podjął taką decyzję wobec ustawy o działaniach antyterrorystycznych. W maju wycofał zaś wniosek w sprawie tzw. zgody następczej na wykorzystanie podsłuchu jako materiału procesowego
Powodem wszystkich tych decyzji były zmiany wyznaczonych wcześniej składów TK oraz zasiadanie w nich osób nieuprawnionych do orzekania.
Przyczyny zaskarżenia ustawy:
Mocą ustawy z 28 stycznia 2016 r. polityk, którym jest Minister Sprawiedliwości – i zarazem Prokurator Generalny – może bezpośrednio wpływać na prowadzenie konkretnych śledztw, decydować o zatrzymaniu czy przeszukaniu. Może o tym informować o tym media a także ujawniać tajemnicę śledztwa osobom, które nie pełnią funkcji publicznych. Nadając ta,kie uprawnienia politykowi, ustawodawca nie dał przy tym żadnych uprawnień jednostce, aby mogła chronić swe prawa i wolności.
Dlatego RPO złożył do Trybunału wniosek o stwierdzenie niezgodności ustawy z Konstytucją RP (przed wszystkim – z zasadą zaufania obywateli do państwa i prawa wynikającą z art. 2 Konstytucji RP oraz z art. 149 ust. 1 Konstytucji RP). Za niekonstytucyjne Rzecznik uznał to, że ustawa:
- nakazuje prokuratorom wykonywać polecenia Ministra Sprawiedliwości, sprawującego urząd Prokuratora Generalnego, w sprawach konkretnych czynności procesowych w indywidualnych postępowaniach;
- uprawnia ministra sprawiedliwości do zmiany lub uchylenia decyzji prokuratora;
uprawnia ministra sprawiedliwości do przejmowania spraw prowadzonych przez prokuratorów; - uprawnia ministra sprawiedliwości do udostępniania informacji z konkretnej sprawy osobom, które nie pełnią funkcji publicznych;
- umożliwia ministrowi sprawiedliwości, bez wymogu uzyskania zgody prokuratora prowadzącego postępowanie, przekazanie mediom informacji z toczącego się postępowania przygotowawczego.
W ten sposób polityk może podejmować działania procesowe bezpośrednio ingerujące w takie chronione konstytucyjnie dobra, jak: wolność osobista (art. 41 ust. 1 Konstytucji RP), prawo do prywatności (art. 47 Konstytucji RP) czy też nienaruszalność mieszkania (art. 50 Konstytucji RP).
Ustawa formalnie powraca do rozwiązań sprzed 2009 r., kiedy urząd Prokuratora Generalnego sprawował Minister Sprawiedliwości. Istotne są jednak modyfikacje, które wpływają na niezależność prokuratorów. Na to zwraca uwagę rzecznik w swoim wniosku. Ustawa stwierdza co prawda, że prokurator przy wykonywaniu czynności jest niezależny, ale ta niezależność zostaje bardzo ograniczona. Prokurator jest obowiązany wykonywać zarządzenia, wytyczne i polecenia prokuratora przełożonego, a przełożony ma prawo zmienić jego decyzję, przejąć sprawę i sam wykonywać czynności prokuratorskie w takiej sprawie.
Wcześniej prokurator również był obowiązany wykonywać polecenia przełożonego, jednak nie mogły one dotyczyć treści czynności procesowej. A ponieważ Prokurator Generalny nie był równocześnie ministrem, zarządzenia, wytyczne, polecenia nie były wydawane prokuratorom przez czynnego polityka. Ponadto do zmiany lub uchylenia decyzji uprawniony był wyłącznie prokurator bezpośrednio przełożony.
Prokurator nie może być posłem, nie może należeć do partii politycznej ani brać udziału w działalności politycznej Tymczasem Minister Sprawiedliwości-Prokurator Generalny nie ma takich ograniczeń. Nie musi być bezstronny. Jako polityk jest wręcz zobowiązany realizować interesy swojego ugrupowania politycznego, a jako członek rządu – do wdrażania polityki ustalonej przez Radę Ministrów.
Powody wycofania wniosku
W maju 2016 r. ówczesny prezes TK poinformował RPO, że sprawa zostanie rozpoznana przez pełny skład Trybunału, wspólnie z wnioskiem grupy senatorów.
W styczniu 2017 r. sędzia Julia Przyłębska, bez wskazania podstawy prawnej, wyznaczyła w sprawie skład pięcioosobowy. Znaleźli się w nim m.in. Mariusz Muszyński (przewodniczący składu) i Lech Morawski – osoby nieuprawnione do orzekania w Trybunale, bo wybrane w 2015 r. na zajęte już miejsca. Po śmierci Lecha Morawskiego w 2017 r. do składu orzekającego został wyznaczony Justyn Piskorski. Jak napisał RPO, nie został on ważnie wybrany na stanowisko sędziego Trybunału, gdyż zastąpił Lecha Morawskiego. W wyrokach z 3 grudnia 2015 r., 9 marca 2016 r. i 11 sierpnia 2016 r. TK stwierdził zaś, że Sejm nie miał kompetencji do wyboru m.in. Lecha Morawskiego.
Z kolei w lutym 2018 r. – także bez wskazania podstawy prawnej – w miejsce Mariusza Muszyńskiego do składu wyznaczona została Julia Przyłębska. Wtedy też od sprawy odsunięto sędzię Sławomirę Wronkowską-Jaśkiewicz, wcześniej do niej wyznaczoną.
Rzecznik uznał, że nie ma podstawy prawnej do zmiany składu na pięcioosobowy. Ponadto żaden przepis nie uprawnia do dowolnej zmiany już wyznaczonego składu orzekającego. Tym samym skład został ukształtowany z naruszeniem prawa. Zarządzenia w tej sprawie nie spełniają wymogu działania na podstawie prawa (art. 7 Konstytucji RP), a postępowanie w sprawie nie odpowiada standardowi sprawiedliwości proceduralnej wywodzonemu z art. 2 Konstytucji RP.
– Udział w orzekaniu osób nieuprawnionych może zaś prowadzić do daleko idących konsekwencji – podkreślił Adam Bodnar. Powołał się na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 20 czerwca 2018 r. (sygn. akt V SA/Wa 459/18). Wskazano w nim, że gdy w pięcioosobowym składzie TK brała udział osoba, która w świetle wyroków TK nie jest sędzią Trybunału, możemy mieć do czynienia z ewentualną przesłanką nieważności wyroku z uwagi na nienależną obsadę sądu lub z wyrokiem nieistniejącym.
Wszystkie te okoliczności zmuszają Rzecznika Praw Obywatelskich do cofnięcia wniosku.
Źródło – strona internetowa Rzecznika Praw Obywatelskich.