Minister Ziobro spowolnił pracę prokuratury. Lawinowo rosną niezałatwione sprawy
Red. Ewa Ivanova na łamach Gazety Wyborczej 9 listopada 2017 roku opisała problem narastających zaległości statystycznych na wszystkich poziomach prokuratury. Podkreśliła, że opublikowane właśnie dane Prokuratury Krajowej pokazują drastyczny wzrost liczby niezałatwionych śledztw. W przypadku tych prowadzonych powyżej pięciu lat było ich na koniec 2015 r. – czyli jeszcze przed przejęciem władzy w prokuraturze przez Zbigniewa Ziobrę – 106. Ale na koniec 2016 r. już 173, a po pierwszym półroczu 2017 r. – 184. To samo dzieje się z niezałatwionymi śledztwami prowadzonymi od dwóch do pięciu lat – na koniec 2015 r. było ich 604, na koniec 2016 r. 833, a po pierwszym półroczu 2017 r. – 1029. Najgorzej jest ze śledztwami trwającymi od roku do dwóch lat – wzrost z 1016, przez 1933, aż po 2516! Przybywa nawet spraw prowadzonych powyżej sześciu miesięcy – było ich odpowiednio 6351, potem 7419, a teraz 8392.
Prok. Krzysztof Parchimowicz skomentował te dane: „Powinność rozstrzygnięcia sprawy w rozsądnym terminie jest wymogiem wynikającym z konstytucji i konwencji międzynarodowych. Po drugie, to kluczowa informacja świadcząca o sprawności prokuratury. Przewlekłość jest wrogiem sprawiedliwości.”
Prokuratorzy twierdzą, że wzrost liczby niezałatwionych spraw to także efekt nowego systemu zarządzania prokuraturą. – Polega on w dużej mierze na propagandzie sukcesu i koncentrowaniu się na wybranych, głównie medialnych sprawach – uważa prokurator Parchimowicz. Dodaje, że wielkim problemem są liczne delegacje prokuratorów do innych jednostek.
Cały artykuł do przeczytania na stronie internetowej Gazety Wyborczej, link tutaj.